Informowani

środa, 16 lipca 2014

Rozdział trzeci: Grace

Tonny przesłuchiwał ludzi, którzy zebrali się na miejscu zdarzenia. Niestety, większość z nich było wścibskimi sąsiadami. Nikt z nich nic nie widział, nie słyszał. Tonny nie miał doświadczenia był młodym policjantem, miał 28 lat i od niedawna pracował w policji. Ludzie zawsze podchodzili do niego z dystansem, traktowali go z przymrużeniem oka, może dlatego, że był rudy. Miał dość bujną czuprynę i trochę angielską urodę. Podczas przesłuchań, kilka miłych staruszek chciało go zaprosić na obiad. Nagle podszedł do niego Patrick. Tonny zauważył, że Patrick jest mocno zdezorientowany. Wyglądał jakby zobaczył ducha.
- Masz coś? - spytał, z wielkim trudem Patrick.
- Nie, to tylko gapie. Każdy z nich martwi się tylko o siebie.
- Tak jak myślałem.
- I co? To było samobójstwo? - Tonny nie ukrywał zainteresowania tą sprawą. Był trochę jak uczeń, chcący zdobyć jak najwięcej wiedzy.
- Chyba, chociaż do końca nie wiadomo, ofiara się utopiła, lecz miała obrażenia na ciele, poza tym nie miała przy sobie kurtki, dokumentów, ani telefonu.
- A samochód?
- Nie wiem na razie , nie znaleziono kluczyków, funkcjonariusze z Clewertown szukają w pobliżu samochodu, może go znajdą.
- Czyli, przyszła tu bez kurtki, na pieszo w taką pogodę - Tonny skrzyżował ręce, gdyż było mu zimno.
- Chodź, jedziemy do jej rodziców, wiem gdzie mieszkają, musimy ich powiadomić. - powiedział Patrick, kierując się w stronę samochodu.
- A jej dom, mąż, chyba nie mieszkała z rodzicami?
- Najpierw pojedziemy tam. - odrzekł Patrick.
Ruszyli z piskiem opon.
John siedział w swojej kancelarii, miał dzisiaj mniej pracy, chociaż i tak zamierzał, siedzieć tu do późna. Do mieszkania,  nie chciał wracać. Nie było tam Grace. Minęło już trzy miesiące odkąd się wyprowadziła. Początkowo jeździła tam niby do rodziców na weekend, ale później kupiła tam dom. Już z chwilą wesela, wiedział, że tak będzie. Skusiła go jej uroda. Śniada cera, długie brązowe włosy, piękna sylwetka, mógłby tak wymieniać w nieskończoność. Spojrzał na zdjęcie ślubne, które stało na biurku. Było mu żal, że Grace go tak zostawiła, nigdy go nie chciała. Wyprowadziła się bo on zaczął nalegać. Chciał aby po czterech latach małżeństwa, wreszcie mieli dziecko. To wtedy się zaczęły wyjazdy do Hamilton. Żona w Hamilton, on w Nowym Jorku, to nie mogło się udać. Z rozmyślań wyrwała go sekretarka:
- Można, klient do pana?
- Tak, wpuść go.
Melinda doszła powoli do domu, miała wszystkiego dość. Gdy weszła do mieszkania, oparła się o drzwi i spojrzała na korytarz. Nie mogła, tego dusić w sobie. Rozpłakała się i osunęła się po drzwiach na podłogę. Sama nie wiedziała co się dzieje. Przed oczami miała Grace, bladą i siną w kontrastowej czarnej sukience. Chciała wymazać ten obraz ale nie potrafiła. Grace była jej najlepszą przyjaciółką, w dzieciństwie, ale i później. Dopiero gdy kończyły szkołę średnią, ich drogi się rozeszły. Nigdy nie wnikała w to co się stało. Grace z dnia na dzień ją odrzuciła. Melinda podniosła się i zdjęła kurtkę. Otarła oczy z łez i poszła do kuchni, wyjęła wino. Postanowiła się upić do nieprzytomności.
Banks wrócił na komisariat. Za okienkiem sekretariatu siedziała Bridgit. Denerwowała go, chociaż musiał przyznać, że niezła z niej była babka. Długie blond włosy i spory biust, to jedynie widział komendant Banks. Niestety Bridgit go nie zauważała, miała męża i małe dziecko. Jednak Banks nie odpuszczał młodej mamuśce. Musiała pracować, czasami dłużej niż wszyscy, niech wie kto tu rządzi. Poszedł do gabinetu, spojrzał w lustro i poprawił tą garstkę włosów jaką miał na głowie. Starość zbliżała się do niego wielkimi krokami. Faktycznie może nie podobał się kobietom bo był gruby, jednak uważał się za boga seksu. Usiadł za biurkiem i rozmyślał nad sprawą. "Z pewnością to było samobójstwo" stwierdził.
Patrick i Tonny przyjechali do rodziców Grace. Dom nic się nie zmienił. Ogromna piętrowa willa, z dużym wspaniałym ogrodem. Pani Cameron miała zawsze rękę do roślin. Jej ogród był najpiękniejszy w całej okolicy. Dom leżał pod lasem, niedaleko było stąd do jeziora, ale i do domu Gellerów. Patrick spojrzał w stronę jeziora, w oddali malował się żółty domek Mel, a raczej jej zmarłej matki. Tonny spojrzał na Patricka:
- Idziemy? - spytał.
- Tak, chociaż to najgorsze co może być w pracy policjanta.
- To twój pierwszy raz? - spytał Tonny.
- Do tej pory powiadamiałem ludzi o śmierci bliskich, ale to były najczęściej wypadki i tym podobne, nigdy nie było to samobójstwo lub morderstwo.
Zapukali do drzwi. Otworzyła im pani Cameron. Patrick stwierdził, że nadal  mimo wieku, jest damą. Blond włosy do ramion, czarna sukienka i do tego jakiś sweterek w kolorze fuksji. Spojrzała na nich ze zdziwieniem i spytała:
- Policja? Coś się stało?
- Green i Ross z policji możemy wejść? - spytał Patrick.
- Proszę. - kobieta odsunęła się i wpuściła policjantów. Patrick znał dobrze to mieszkanie i pokierował się w stronę salonu. Siedział tam pan Cameron i czytał gazetę. Poznał go.
- Patrick, jak dawno cię nie widziałem... - uśmiechnął się, ale uśmiech szybko znikł, gdy zobaczył Tonny'ego. Zrozumiał, że coś niedobrego musiał się stać. Pani Cameron wyprzedziła ich i usiadła obok męża.
- Usiądźcie - David wskazał im dwa fotele naprzeciwko. Patrick i Tonny usiedli. Patrick czuł, że się dusi, nie mógł nic powiedzieć.
- Patrick co się stało? - spytał pan Cameron.
- Dziś rano znaleźliśmy zwłoki młodej kobiety w jeziorze ...
To niedokończone zdanie sprawiło, że Lisa się rozpłakała, wiedziała już co się stało. David zaczął ją uspokajać. Patrick spuścił wzrok i zaczął wpatrywać się w dywan, to samo uczynił Tonny. Obydwaj czuli się strasznie, jak kaci, decydujący o życiu lub śmierci.
- Ale co się stało? - David nie mógł uwierzyć w  to co powiedzieli policjanci.
- Czy Grace ... czy mogła popełnić samobójstwo? - spytał ostrożnie Patrick.
- Samobójstwo?! Moja córka?! - Lisa zaczęła krzyczeć.
- Nie to niemożliwe - odpowiedział David.
- Jesteście pewni znaleźliśmy ją w wodzie, utopiła się.
- Ale co ona tam robiła? - Lisa nie mogła tego pojąć.
- Tego nie wiemy, Grace nie miała przy sobie telefonu, kluczyków, i dokumentów, czy mogła tak wyjść?-spytał Patrick.
- Nigdy jej się to nie zdarzało.
- Kiedy widzieliście ją ostatnio?
- Rano wczoraj rano - odpowiedział David.
Patrick wszystko notował, Tonny siedział i się przyglądał.
- Co Grace robiła w Hamilton, myślałem, że mieszka w NY?
- Tak mieszkała, tam z mężem, ale kilka miesięcy temu kupiła dom w Hamilton, mieli się tu przeprowadzić. - powiedziała Lisa, ciągle płacząc.
- Wiesz co Patrick myślę, że skończymy tą rozmowę na dziś.
- Dobrze. Patrick i Tonny podnieśli się.
- Musimy powiadomić męża, czy dostaniemy jego numer?
- Tak - David podniósł się i poszedł do kuchni, po czym wrócił z karteczką.
- Proszę.
Gdy tylko wyszli, Patrick czuł się jak łajdak.
- To było straszne. -powiedział Tonny.
- Taka praca. - odpowiedział Patrick. Po czym ruszyli na komisariat.
****
Dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem, postanowiłam połączyć dwie rzeczy które lubię, mianowicie pisanie i robienie filmików. Dlatego zrobiłam taki zwiastun, podobny do tego, który zrobiłam na konkurs na blogu Colourful Letters. Mam nadzieję, że wam się spodoba, miłego czytania i oglądania https://www.youtube.com/watch?v=Cv7JK4bLfms :)

8 komentarzy:

  1. Super rozdział, ciekawy ^^ Czekam na kolejny, Z chęcią przeczytam i skomentuję. ~Kasia~

    OdpowiedzUsuń
  2. cudzy rozdział, piszesz bardzo ładnie a akcja wciąga, jestem ciekawa jak dalej to pociągniesz, mam nadzieję że dobra aura cię nie opuści :) czekamy nn x /heroRossy

    OdpowiedzUsuń
  3. Supcio czekam na next masz talent:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja powiem że wciągające :D naprawdę mi się podoba tym bardziej że ogólnie lubię takie historie :D czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No nieźle, nieźle ;) Świetny rozdział, ciekawa jestem co będzie dalej.
    Wszystko jest takie tajemnicze.. i like it :]

    Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham kryminały dlatego bardzo podoba mi się twoj blog. Jeszcze gubie się w bohaterach, kto jest kim i jak wygląda, przydałyby się do tego większe opisy postaci ale to już zostawiam tobie do uznania. Historia wciąga i czekam na jej kontunuację :)

    OdpowiedzUsuń